...święta dobiegły końca .Teraz w ,,dialogu ulicy,, będzie można usłyszeć tu i tam wtrącone zdanie które zamyka ten ten okres .Święta , święta i po świętach !Popijając poranna kawę robię sobie takie małe podsumowanie tego pięknego czasu .Jaki on był ?Myślę że był to dobry czas .Bardziej spokojny radosny i bez tej niesamowitej presji , która towarzyszyła mi od lat .Presji która ściskała za gardło .Przez wszystkie te lata z każdym uciekającym dniem wzmagało się we mnie wewnętrzne ciśnienie .Taka zagnieżdżona świadomość przeciekającego czasu przez palce . Ściskająca w dołku ale logiczna .Mówiąca o tym , że mój pobyt w macierzystym porcie niedługo dobiegnie końca . Wystrzał korka od szampana dawał sygnał z tyłu głowy ,że muszę uzupełnić manierkę w słodka wodę i wyruszyć w kolejny rejs .
Tym razem jednak dobiłem do mojego portu i marzy mi się pozostać tu na stałe .
Zastanawiam skąd bierze się w mojej głowie metaforyczne rozmyślania o żeglowaniu .
Wynika to chyba z tego z tego , że będąc w gościach przy świątecznych stołach po części czułem się jak stary bosman .No może nie do końca stary ale bosman . Pykający z fajeczki pyk pyk i snujący morskie opowieści . Zakrapiane to było duża ilością rumu .Być może moje opowieści nie były , aż tak barwne i nie mówiły o napotkanej kiedyś Chince w barze , co śpiewała piosnki sprośne a gdy kimono swe rozdziewała cycki miała skośne ! Nie opowiadałem również o cudach natury jakie można napotkać w Rio a szło to jakoś tak :
Znałem raz murzynkę w Rio
Co w miłości była śmiała
Nie uwierzysz daje słowo
Całkiem w poprzek miała
Gdyby jednak to niewystarczająco was ożywiło po świątecznym leniuchowaniu .Dorzucę coś co rozerwie was na maksa !
Kiedy jest Ci w życiu smutno
Chcesz rozerwać się troszeczkę
Wsadź se granat miedzy nogi
I wyciąg zawleczkę !
Może ktoś się będzie zżymał
Mówiąc , że to zdrożne wieści
Ale to jest własnie klimat
Morskich opowieści
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz