Dzisiaj idę w paszczę lwa czyli urząd miasta, bo właśnie ważność mojego ID skończyła się pare miesięcy temu.Nie ukrywam że zależy mi na czasie, bo naładowany jestem energią jak reaktor atomowy .Wszystko oczywiście załatwione jak należy z życzliwością .Były obawy bo wchodząc do pokoju byłem tam na 15min przed zamknięciem.Kątem oka spostrzegłem, że dwie panie ładują już swoje pomadki do torebek. Za biurkiem pozostała pani która pamięta czasy kiedy to na koniec dnia ładowało się nie kosmetyki a : podwawelską czy inne suweniry otrzymane od petentów .Były to dowody wdzięczności albo zachęty gdy trzeba było cos przyspieszyć ja w moim przypadku . Moja pani była bardzo wyrozumiała fachowa i podeszła do mnie bardzo życzliwie , oby tak dalej .
Potem wizyta u pani stomatolog .Tu akurat żadnych zaskoczeń.Znamy się od lat i zawsze jest podobnie . Miło ,sympatycznie i fachowo.Zresztą ta specyficzna znajomość , która obala mit o strachu facetów przed stomatologami !
Na koniec dnia idąc tropem Magdy Gessler trafiam do jednej w wielu rzeszowskich restauracji Pod Gołąbkiem .Tu prawdziwa uczta z pospolitych dań czyli żurek i pierogi ale podana w wersji iście królewskiej . Może jadło niezbyt wyszukane ale gdy po tylu latach wraca się w swoje strony smakuje jak prawdziwe delicje ! Zresztą dałem temu wyraz prosząc o specjalne podziękowania dla kuchni .Kurcze fantastyczny dzień ! .Życzliwość przeplatana uśmiechami ,uprzejmościami miłą atmosferą .
małe....
p.s
...zamieszczając ilustracje staram się aby nigdy nie były przypadkowe !
Ta dzisiejsza jest niesamowita .
Są tacy którzy mówią o Polsce , ze jest podzielona .Może należny inaczej postrzegać nasz kraj . Uczyć się tolerancji i poszanowania dla innych !Mówiąc wprost .
Żyj i daj żyć innym !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz